– Ić pać!
– Nie, ty idź spać!
– Nie, ty ić pać!
– Boże, oboje idźcie wreszcie spać! – jęknęłam, wkraczając do pokoju z kubkami wody w rękach. Nie ma na tym świecie bardziej spragnionych stworzeń od moich synów wieczorową porą, kiedy już trzeba gasić światło i układać się do snu. Cały dzień nie mogę w nich wmusić porządnej szklanki napoju, ale wieczorem powinnam ich chyba podłączyć do jakiegoś węża ogrodowego.
Tuptuś zajrzał z niesmakiem do środka poddawanego mu pod nos naczynia.
– Woda nie! Sociek tak! – oznajmił zdecydowanie.
– Sociek nie – odparłam stanowczo. – tfu, to znaczy nie ma żadnego soczku. Myłeś już ząbki.
– Ziąbki jeście raz? – Tuptuś za próbował z nadzieją.
– O nie! – odrzuciłam ze zgrozą ideę przechodzenia jeszcze raz przez trudy zaganiania Tuptusia do łazienki i szorowania mu ząbków. Zwłaszcza że ostatnio zrobił się bardzo samodzielny i upierał się, aby płukać buzię samodzielnie. Oczywiście bardzo cenię zaradność u dzieci, ale chyba zaczynałam odczuwać brak piżam na przebranie. A Tuptuś nie tolerował u siebie najmniejszej kropeczki wody na rękawie.
Odniosłam kubki do kuchni. Przyniosłam dolewkę wody jeszcze raz. Odniosłam.
– To dobranoc, kochani… – powiedziałam z nadzieją, usiłując zgasić światło i wymknąć się z pokoju. Wiadomo, czyją matką jest nadzieja. To nie miało prawa się udać.
– A czytanie? – stwierdził Średni z oburzeniem. – Jak mogłaś zapomnieć?!
Głośne czytanie wspomaga rozwój mowy i komunikacji u dzieci. Pomaga tworzyć więzi, zwiększa poziom bliskości i zaufania w relacji rodzic-dziecko – wymamrotałam sobie na pocieszenie jak mantrę, podczas gdy po głowie chodziła mi tylko jedna myśl: Błagam, tylko nie Koparka Marka!
– To co sobie poczytamy?… O, a może dziś zaczniemy od Koparki Marka? – z głębokim namysłem w głosie powiedział Średni.
– Och, co za niespodzianka – wyszczerzyłam zęby w fałszywym uśmiechu. – To tak jak wczoraj i przedwczoraj. I tydzień temu.
– Tradycję trzeba kulwy… kury… kurywować! – ogłosił mój mądry synek.
– Mama cita! – ponaglił mnie mój drugi potomek.
Kurywowaliśmy codzienną tradycję poprzez wydeklamowanie Koparki Marka, Śmieciarki Jarka i Autobusu Mariusza. Przy Samochodzie Kempingowym Oskara zaczęłam się lekko buntować.
– A może wy byście poszli już spać? Mam sporo roboty… – zasugerowałam delikatnie.
– Eee, a po co? Wieczór jeszcze młody – mój syn był mistrzem prowadzenia negocjacji.
– Wieczór może młody, ale matka wam się starzeje. Idźcie już spać! – zawołałam z lekką rozpaczą w głosie.
– Ić pać! – włączył się radośnie o zabawy Tuptuś.
– Nie, ty idź spać! – Średni ze śmiechem podjął pałeczkę.
– Nie, ty…
– Koniec! – jęknęłam i zgasiłam światło.
– Mamo, picia! – rozległ się natychmiast chóralny okrzyk. Czy oni mają jakieś odruchy Pawłowa?
Zacisnęłam zęby. Zapaliłam światło. Przyniosłam wody. Przeżyłam powtórkę konwersacji na temat soczku z Tuptusiem. Odniosłam kubki. Zerknęłam na zegarek i z rozpaczą pomyślałam, że czas na pisanie mojej nowej przełomowej powieści zdecydowanie się kurczy, jeśli planuję wstać jutro rano w miarę wcześnie do pracy…
Zgasiłam światło.
– Mamo, a wiesz, a u nas była w przedszkolu straż pożarna?
Zatrzymałam się w progu. Tak, wiem, trzeba dużo rozmawiać z dziećmi. Ale czemu one chcą rozmawiać dopiero o tej godzinie? Jak wracamy z przedszkola, to nawet nie chce zdradzić, co jadł na obiad!
– O super, i fajnie było?
– Tak! I mówili nam, co trzeba zrobić, jak zostaniemy sami w sklepie.
– I co trzeba zrobić? – zainteresowałam się.
– Trzeba iść do pani sprzedawczyni i opisać mamę, żeby ją zawołała!
Moja ciekawość kiedyś mnie zgubi.
– I jakbyś swoją mamę opisał? – zapytałam.
– Że moja mama nosi okulary, a czasem nie nosi, ma dużo sukienek, i strój pirata, i jest bardzo piękna, i ładnie pachnie.
Oj, chłopie, lepiej, żebyś ty się nie gubił, bo z tym opisem to daleko nie zajdziesz. Choć w sumie spostrzegawczy z niego chłopaczek, nie powiem. I ma dobry gust.
– Słodki jesteś, syneczku. Mamusia bardzo cię kocha. No, to dobranoc…
– Mama kocha! Mama tuli! – zażądał zdecydowanie Tuptuś.
Zawróciłam od drzwi. Przytuliłam cieplutkie, pachnące talkiem i pastą do zębów dziecko, pocałowałam w kręcące się włoski na czubku głowy. Lepkie rączki złapały mnie z całej siły za nos (od czego lepkie, przecież go myłam przed pójściem do łóżka?! Zaczynam powoli podejrzewać, że małe dzieci wytwarzają kleistość przez skórę, niezależnie od ilości mycia. Coś jak ślimaki)
– Mama tuli! – powtórzył słodko mój synek.
Zmrużyłam na chwilę oczy. Było tak miło, cieplutko i dobrze.
W środku nocy obudził mnie mój mąż. Plany pisarskie postanowiłam przełożyć na jakiś inny dzień. Może jak moje dzieci skończą 18 lat…
Ha ha ha myślałam że tylko moje dzieci mają nagły przypływ pragnienia picia i sikania przed snem :p u mnie ich zasypianie jest bardzo podobne jak u CIebie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie ma jak robienie czegokolwiek innego niż tego co się powinno. Nawet jeśli to spanie 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skad ja to znam, moja córka ma 12 lat a też nieraz chodzi tam i spowrotem że nie może spać.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Skąd ja to znam 🙂 Moje dziewczyny też chcą pić, wymyślają milion wymówek, żeby tylko wydłużyć czas niespania 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tak mój syn też przed spaniem nagle chce wszystko: kanapki, zupę, picie i siku. Po prostu tak już ma i chyba nigdy mu to nie przejdzie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Naprawdę masz STRÓJ PIRATA??! Szacun! 😍
Ja się wczoraj z moim na własne życzenie idiotycznie przewiozłam. Kiedy już wreszcie zasypiał udałam się na chwilę do łazienki, za łaskawym pozwoleństwem. Wracając zahaczyłam o kuchnię, by porwać kawałek zimnej polędwiczki w panierce, bo mi już kiszki z głodu skręcało. Wracam na paluszkach z łupem, siadam cichutko obok, pewna, że młodzian śpi, a ten się odwraca do mnie jak głodny rosomak i pyta: „a co jesz? Ja też chcę!”
I ostatecznie poszedł spać 1,5h później. 😈
Iii – NIE! Nie odkładaj planów pisarskich!
PolubieniePolubienie
Tak wieczorny standard, u nas jest podobnie masa rzeczy do zrobienia kiedy pora iść spać
PolubieniePolubienie
Ja przy takim talencie pisarskim nie odkładałabym tego na tyle lat ❤
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jeśli nie lubisz czytać ciągle tych samych bajek, to zmyślaj swoje…Nadzieja to matka……., ale każdą matkę trzeba szanować – tak brzmi druga część tego powiedzenia. Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A wiesz, że kompletnie nie umiem opowiadać bajek własnym dzieciom? 🙂 wolę czytać 🙂
PolubieniePolubienie
U mnie też jest „mama cita”. My na noc czytamy przygody czeskiego Krcika. Mój syn go uwielbia. Ja zresztą też.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie jestem dobra w opawiadaniu bajek,wiec glownie swojej corce czytam na dobranoc.
PolubieniePolubienie
Hahaha, się uśmiałam 😀
Byłam mała, to robiłam tak samo. Nagle wieczorem chciałam milion rzeczy od mamy, bo po co w ciągu dnia 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Urzekł mnie tytuł tego wpisu 🙂
PolubieniePolubienie
Nie ma jak robienie czegokolwiek innego niż tego co się powinno.
PolubieniePolubienie
Jakbym czytała o swoich dzieciach
PolubieniePolubienie
Moja niespełna czteroletnia córka to wulkan energii. Może wstać o 7 rano a nie zaśnie przed 23 😦 Często moje plany przekładam na kolejny dzień i kolejny i tak w kółko, bo jak w końcu ona zaśnie, to ja jestem padnięta albo zasypiam przed nią 😛
PolubieniePolubienie
A ja z moją najmłodszą córką często chodzimy spać grubo po północy. Cóż zrobić obie bez pracy. Często moznaby powiedzieć , ze praca zaczyna się jak wszyscy śpią. U was tez wesoło widzę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja bym im zrobiła osobne pokoje, w grupie sa silniejsi,jesli chodzi o dyplomację ale na to pewnie jeszcze przyjdzie czas.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ach, gdybym ja miała miejsce na osobne pokoje… Jedynie córka jest uprzywilejowana. Poza tym powiem Ci, że odkąd są razem, to bardzo się do siebie zbliżyli.
PolubieniePolubienie
Nikt nie mówił, że będzie łatwo połączyć na raz tyle obowiązków. 😉
PolubieniePolubienie
ja kiedyś wymyśliłam bajkę dla młodszego brata, ciekawe czy jeszcze ją pamiętam…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem fanką Tuptusia ❤ Zresztą, jestem fanką całej trójki 😀 i oczywiście Twoją!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O jak mi miło!!! A ja oddaną i wierną Waszej rodzinki 🙂
PolubieniePolubienie
Skąd to znam, zamiast spać to piciu czy siku. Ha HA HA.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj te dialogi z dziećmi niektóre idą w pięty! A Ty jako wzięta pisarka powinnaś Spisać wasze wieczornw Polaków rozmowy! Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Powodzenia w pisaniu i znajdywaniu na to czasu!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajny wpis :-))
Jak to dobrze,że moje już duże…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj kochana. To niezłą masz zabawę z tymi dziećmi. Ale nie martw się, nie jesteś sama. Przychodzi czas na sen – Mamo, a mogę coś zjeść? Mamo, przyniesiesz mi herbatę z cytryną? Mamo, a gdzie jest moja piżama? I w rezultacie zamiast o 21 idziemy spać o 23 z oczami na zapałki 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba