Świat według pisarek – wywiad część druga

Zapraszam na drugą część wywiadu z utalentowanymi, uroczymi i szalenie zdolnymi autorkami książek dla dzieci!

Czego nigdy w życiu nie pozwoliłabyś zrobić swoim bohaterom w literackim świecie?

Beata Jaczewska (autorka m.in. serii Małe zwierzątka i Małe pojazdy oraz „Wierszowanki – Przytulanki”): Nie miałam do tej pory takiej sytuacji, by zastanawiać się, czy mój bohater powinien coś zrobić, czy nie. Staram się, by moi bohaterowie byli praworządni i dobrzy, postępowali właściwie. Myślę więc, że nie pozwoliłabym by zrobili komukolwiek krzywdę lub dużą przykrość. Ale gdyby tak było, z pewnością staraliby się czegoś w tej sytuacji nauczyć.

Alicja Kalinowska (autorka „W prastarym lesie”): Nie pozwoliłabym im się poddać. Moi bohaterowie zawsze dążą do celu, pomimo największych trudności.

Monika Kamińska (autorka serii książek o Kuku i „Tajemnicy niebieskich drzwi”): Moi bohaterowie są na tyle fajni i rozsądni, że chyba nie muszę im niczego zabraniać, wiedzą jak zachować 😉

Marta Kucharz (autorka „Sekret pustej książki”): Nie pozwoliłabym im zrobić krzywdy drugiej osobie.

Magda Michalak (autorka książki „Szafa” oraz bloga „Mowosfera”): Dobre pytanie. Nie pozwoliłabym im na omijanie czekolady. Uważam, że każdy z moich bohaterów powinien spróbować czekoladę i wypić dobre kakao 🙂

Izabela Michta (autorka m.in. „Łukasz ratuje misia” oraz „Benio, tata i reszta świata” oraz serii „Dzień maluszka”): To chyba zależy od książki i gatunku, w jakim się poruszamy. Na pewno mam jakieś granice, ale jeszcze nie miałam okazji ich poznać. Myślę, że o wszystkim warto pisać i czytać- pod warunkiem, że stanie się to pretekstem do ważnych i mądrych rozmów i rozmyślań.

Renata Pażusińska (autorka audiobooków „Magiczna wyspa Domirea” i „Marchewkowe lato i Nudobraźnia” oraz książki, której premiera jest zaplanowana na grudzień 2020 – „Mała Wu, złoty orzech i Miś”): Nie wiem… chyba taką granicą jest wielka nieodwracalna krzywda wobec innej osoby/ bohatera, jakaś zbrodnia, pogwałcenie praw. Mam poczucie, że takie tematy są dużym obciążeniem i małemu odbiorcy trudno byłoby to udźwignąć.

Alicja Podgrodzka (autorka książek „Jeżyk zwany Pajacykiem”, „O boćku, który bał się wróbli” i „Uwielbiałam cię karmić”): Nie pozwoliłabym im się załamać i poddać. Moi bohaterowie mają różne trudne doświadczenia, ale zawsze walczą do końca i zwyciężają. Nawet, jeśli zwycięstwo wygląda inaczej niż tego oczekiwali..

Weronika Szelęgiewicz (autorka „Koniberków” oraz „Niesmowite przygody Diabnielątka i Diabniołeczka”): Nie ma takich rzeczy. To oczywiście zależy od książki, w tych dziecięcych bohaterom pewne rzeczy nie przystoją, jednak im starszy czytelnik, tym więcej rzeczy uchodzi. Bohaterowie negatywni też są potrzebni i często są bardzo interesujący.

Barbara Wicher (autorka m.in. książek „Zapiski nastolatki (nie) takiej, jak inne”, „Jak zostać piratem? Wyprawa na Karaiby” i trylogii „Tybald”): Nie pozwoliłabym, żeby moi bohaterzy na stałe odwrócili się od samych siebie. Każdy popełnia błędy. Każdy potrzebuje nauczyć się wybaczać. Zaakceptować swoją niedoskonałość.

Piszesz w ciszy czy przy muzyce, a jeśli przy muzyce, to jakiej?

Beata Jaczewska: Piszę wszędzie, ale raczej w ciszy. Muzyka mnie rozprasza, za bardzo się na niej skupiam. Ale pomiędzy pisaniem bardzo chętnie słucham muzyki. Najczęściej jest to rock lub power metal.

Alicja Kalinowska: Najlepiej pisze mi się w ciszy.

Monika Kamińska: Odkąd mam dzieci taki wybór u mnie to luksus. Wolę w ciszy, ale zwykle piszę po prostu w takich warunkach, jakie akurat mam.

Marta Kucharz: Zawsze w ciszy, zawsze ołówkiem w specjalnie kupionym do pisania zeszycie w kratkę, w formacie a4. Potem wszystko przepisuję na komputer (wielu pisarzy łapie się w tym momencie za głowę:)

Magda Michalak: Piszę przy muzyce, która pomaga mi się skupić. Nie są to żywe utwory lecz muzyka relaksacyjna, spokojna, wyciszająca. Najczęściej wpisuję na Youtubie hasło: “muzyka do pracy” i wybieram melodię, która w danym momencie pomaga mi przelać myśli na…. wirtualny papier 🙂

Izabela Michta: Nie potrafię pisać przy muzyce, bo od razu zaczynam śpiewać – lubię pisać w ciszy lub przy szumach. Często korzystam ze strony Defonic.

Renata Pażusińska: Przy muzyce potrafię tylko marzyć, śpiewać i tańczyć, no i sprzątać, najlepiej do Czterech pór roku Vivaldiego 😉 Lubię ciszę. W ciszy zostaję sam na sam z szeptem mojej wyobraźni. Ale cisza jest dla mnie aktualnie luksusem.

Alicja Podgrodzka: Piszę w ciszy. Najczęściej o świcie, zanim domownicy się obudzą. Lubię wtedy słyszeć stukot klawiatury i to jest dla mnie najlepsza muzyka.

Weronika Szelęgiewicz: W ciszy. Nigdy nie pracuję przy muzyce.

Barbara Wicher: Piszę w takich warunkach, jakie są. Przy muzyce, kosiarce, wiertarce, rozmowach, grającym telewizorze. Jednak im mniej tych atrakcji, tym lepiej.

Gdybyś miała zaczynać swoją przygodę z pisaniem książek dla dzieci jeszcze raz od nowa, jakiego błędu byś nie chciała powtórzyć?

Beata Jaczewska: Na pewno nie pozwoliłabym sobie na tak długą przerwę w aktywnym poszukiwaniu wydawcy. Chociaż z drugiej strony – wiele się w tym czasie nauczyłam, więc czy faktycznie to był błąd?

Alicja Kalinowska: Trudno powiedzieć, ale sądzę, że nie da się uniknąć błędów w 100%, i nie trzeba ich tak bardzo żałować, bo właśnie na nich się uczymy.

Monika Kamińska: Spróbowałabym wydać coś wcześniej zamiast trzymać książki w szufladzie do trzydziestki.

Marta Kucharz: Nie myślałabym o sobie, że jestem nieomylna. Warto posłuchać innych osób, którzy mają dla nas konstruktywną krytykę, z której możemy wyciągnąć wnioski i poprawić błędy. Na szczęście wyzbyłam się tego i teraz zawsze słucham ludzi, którzy oceniają mój tekst.

Magda Michalak: Mam wrażenie, że wciąż jestem na początku tej drogi i czegoś się o sobie w procesie pisania, tworzenia dowiaduję. Czuję, że sporo błędów i lekcji jeszcze przede mną, zatem dopiero za jakiś czas będę w stanie bardziej szczegółowo odpowiedzieć na to pytanie 🙂

Izabela Michta: Popełniam błąd za błędem, nie wiem, czy jestem w stanie ich unikać 😉 Myślę, że przede wszystkim zaczęłabym pisać na poważnie i rozsyłać propozycje wydawnicze o wiele, wiele wcześniej… i bardziej dbałabym o to, co napisane jest na umowie 😉

Renata Pażusińska: Długo się nad tym pytaniem zastanawiałam. Po prostu nie znajduję takiego błędu, choć popełniłam ich zapewne wiele. Każdy błąd stanowi o moim rozwoju i żadnego nie żałuję. Przyznaję jednak, że dziś stoję przed podjęciem pewnej decyzji związanej z książkowym projektem i obawiam się popełnienia błędu, który może wiele kosztować. Ale zaryzykuję 🙂

Alicja Podgrodzka: Nie chciałabym czekać na napisanie Jeżyka zwanego Pajacykiem 10 lat od powstania pomysłu w mojej głowie 🙂

Weronika Szelęgiewicz: Bardziej bym walczyła o wydanie pierwszej książki, wiele lat czekałam na debiut.

Barbara Wicher:W życiu nie można uniknąć błędów. Gdybym nie popełniła tych, które popełniłam, to popełniłabym inne.

Jakie jest twoje największe marzenie związane z pisaniem?

Beata Jaczewska: Chciałabym, by moje nazwisko było rozpoznawalne, by ludzie sięgając na półkę po moją książkę chcieli kupić ją nawet „w ciemno”, bo „na pewno będzie dobra”.

Alicja Kalinowska: Marzę, żeby moje książki dostarczały wielu emocji, aby dzieci czytały je (lub słuchały) z wypiekami na twarzy, w napięciu oczekując, co się dalej wydarzy. I żeby dzieci w czasie lektury nie tylko dobrze się bawiły, ale również czegoś uczyły.

Monika Kamińska: Tłumaczenia na inne języki. Bardzo bym chciała, żeby chociaż część moich książek doczekało się przekładu. Jakaś ekranizacja też by nie zaszkodziła 🙂

Marta Kucharz: Żeby dzięki mojej powieści, która powstała po to, aby zachęcać do czytania, coraz więcej dzieci sięgało po książki, aby wyrabiały w sobie ten piękny nawyk.

Magda Michalak: Moje największe marzenie związane z pisaniem dotyczy… głosu. Marzy mi się pisanie książek i nagrywanie do każdej z nich audiobooków. Kocham głośne czytanie i zabawę głosem. Jeśli mogłabym połączyć oba te ważne elementy twórczości, byłabym przeszczęśliwa. Chciałabym z pomocą moich książek pomagać dzieciom wyciszać się i relaksować. Sprawiać, że będą lubiły i rozumiały siebie. W głowie tworzę różne pomoce, które mogłyby im w tym pomóc. Inny aspekt tworzenia opowieści wiąże się z ich rozrywkową stroną. Marzy mi się, aby tworzone przeze mnie historie potrafiły wzruszać, bawić, skłaniać do refleksji. By trafiały do domów osób, które właśnie takich treści będą potrzebowały. Ach, jak dobrze jest marzyć i małymi krokami dążyć do realizacji tych nawet najskrytszych pragnień 🙂

Izabela Michta: Mam sporo marzeń. Ekranizacja, tłumaczenia na inne języki, świetna kampania promująca czytanie z moim udziałem, propozycje współpracy od największych wydawnictw… 😉 Jest jednak jedno najważniejsze- pisanie dobrych książek, które będą kochane przez dzieciaki, czego zwieńczeniem będzie Order Uśmiechu- a jeśli to nastąpi to wierzę, że te pozostałe sprawy również będą szły same dobrym torem.

Renata Pażusińska: Chcę poczuć spełnienie. Osiągnąć stan, w którym jako pisarka uznam, że napisałam wszystko, co chciałam i zrobiłam to dobrze.

Alicja Podgrodzka: Marzę, żeby moje nazwisko promowało moje książki, czyli, żeby ludzie po nie sięgali ze względu na autorkę. Kiedy ktoś kupuje wszystkie moje tytuły na raz, wierzę, że jest to osiągalne. Wiem jednak, że wymaga to ode mnie jeszcze mnóstwa ciężkiej pracy.

Weronika Szelęgiewicz: Sukces na miarę J.K. Rowling 😉

Barbara Wicher: Marzę o tym, by moje opowieści wciąż z radością ubierały się w słowa. By pozytywna energia, którą chcę przekazać czytelnikom, docierała do nich, jak promień słońca.

15 myśli na temat “Świat według pisarek – wywiad część druga

  1. Cisza wygrywa! Bardzo ciekawe dla mnie było dowiedzieć się, że większość pisarek woli pracować w ciszy. Więc nie jestem takim znowu wyjątkiem, który w open space’sie ma problemy z koncentracją na pracy (to nic, że nie pisarska…)

    Ciekawe pytania i intrygujące odpowiedzi. Fajne też to z tym żałowaniem 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dziękuję! 🙂 to naprawdę fajne dziewczyny, które mają super książki na pisarskim koncie!

      Ja z kolei swoje baśnie pisałam przy Rammstein swego czasu, a horror w przedszkolu przy muzyce w stylu „To i hola” oraz „W moim ogródecku”…

      Polubione przez 1 osoba

      1. Hehe, no wiadomo, jak się nie ma, co się lubi 😉

        Ja generalnie lubię pracować w ciszy, ale z drugiej strony właściwie dobrana muzyka powoduje, że obrazy same pojawiają mi się w głowie – tylko brać i pisać/malować 🙂

        Polubienie

  2. Z pisaniem mam podobnie, uwielbiam kiedy jest cicho. Wtedy jest mi zdecydowanie łatwiej się skupić. Jak widzę w książkach playlisty to zastanawiam się jak te autorki to robią, że piszą słuchając muzyki – ja bym nie umiała 😀

    Polubione przez 1 osoba

  3. Świetnie się to czyta. Kasia ja mam takie marzenie, by już niedługo Twoja kolejna książka ujrzała światło dzienne. I wtedy mogę zrobić z Tobą wywiad nawet 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  4. Czytałam pierwszą część wywiadu i super, że jest kontynuacja. Ja co prawda książek nie piszę, ale do pisania wpisów na blogu czy Instagramie zawsze muszę mieć muzykę, przy niej jakoś łatwiej mi się skupić. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.