„Falcon. Na ścieżce kłamstw” – recenzja

Bardzo lubię polską fantastykę. Z chęcią sięgam również po książki debiutantów. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko usłyszałam o book tourze książki „Falcon. Na ścieżce kłamstw”, organizowanym przez grupę Fantastyka na luzie, od razu się zgłosiłam. Zresztą już przedtem dużo słyszałam o tej książce, jej autorka – Kasia Wycisk – działa niezwykle prężnie w mediach społecznościowych.

„Falcon. Na ścieżce kłamstw” to pierwszy tom trylogii. Główna bohaterka, Alex, zwykła dziewczyna pogrążona w żałobie po śmierci rodziców, mieszka razem z babcią i pracuje jako kelnerka. Jej życie zmienia się radykalnie, gdy pewnego dnia staje się świadkiem koszmarnego morderstwa. Zostaje wciągnięta w świat pełen niebezpieczeństw, tajnych organizacji i przystojniaków mających do dyspozycji nadprzyrodzone moce.

Moim zdaniem „Falcon” to lekka młodzieżowa fantasy, którą czyta się szybko i przyjemnie, mimo pewnych drobnych nielogiczności w fabule. W książce tej występują wszystkie elementy, które cieszą oko czytelnika: zwroty akcji, tajemnica z przeszłości, szalenie przystojni mężczyźni kryjący pod maską pewności siebie i złośliwości głębokie cierpienie i samotność. Są także ci źli: okrutni, psychopatyczni i przebiegli przeciwnicy głównych bohaterów. Tworzą oni tajną organizację Falcon, która zajmuje się gromadzeniem i kontrolowaniem dzieci z nadnaturalnymi talentami. Dzieci te przechodzą ekstremalnie trudne, pełne męczarni szkolenie, aby stać się pozbawionymi wspomnień, uczuć i wyrzutów sumienia maszynami do zabijania. Jednak kilku dorosłym, w pełni ukształtowanym treningami żołnierzom pewnego dnia udaje się zbuntować i uciec…

Rozdziały relacjonujące teraźniejszość, pisane w narracji pierwszoosobowej z perspektywy Alex, przeplatane są scenami ukazującą sceny z przeszłości członków Falconu. Są one mocne, miejscami nawet brutalne, pozwalające lepiej zrozumieć zachowanie i charakter bohaterów. Czasem miałam wrażenie, że informacje miejscami się powtarzały, niemniej jednak książka trzyma w napięciu. Akcja płynie wartko, po czym urywa się w intrygującym momencie i pozostawia niedosyt. Na szczęście na rynku są już dostępne dwa kolejne tomy – właśnie tu.

To ogólnie udany debiut. Mam wrażenie, że niektóre dialogi wymagałyby odrobinę dopracowania, ale może to dlatego, że jestem już strasznie stara i reaguję bardziej śmiechem niż rozrzewnieniem na słowa o „niewinnej duszy” lub „kruchym sercu”. Mimo pewnej teatralności bohaterowie są sympatyczni, da się ich polubić, a przede wszystkim im współczuć.

Czy ktoś już jest po lekturze „Falconu”? Jak wrażenia?

A na koniec przypominajka, że moją książkę „Tajne przez magiczne” – powieść urban fantasy, której akcja dzieje się w przedszkolu – można kupić w większości księgarni internetowych, na przykład w Empiku lub czytam.pl Można ją także przeczytać w ramach abonamentu na Legimi lub odsłuchać audiobook.

Oto okładkowy opis:

„Agata Filipiak przechodzi trudny okres w życiu zawodowym. Rzuca stabilną posadę redaktorki i zatrudnia się w przedszkolu na stanowisku woźnej. Niestety w nowym miejscu pracy musi radzić sobie nie tylko z niesfornymi podopiecznymi, ale również ze zjawiskami paranormalnymi i siejącymi spustoszenie demonami. A te są bardziej niebezpieczne niż gniew pani dyrektor czy bunt czterolatka. No chyba że takiego obdarzonego magicznymi mocami.

Jakby tego było mało, Agata odkrywa coś, o czym w ogóle nie powinna wiedzieć…

Sprawdź, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami przedszkola i co pozostaje ukryte dla zwykłych śmiertelników!”

6 myśli na temat “„Falcon. Na ścieżce kłamstw” – recenzja

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.