Moja twórczość

Tytuł mocno na wyrost, ale za to wskazujący na wielkie nadzieje 😉 Plan jest taki, że będę wrzucała tu informacje o opublikowanych dziełach mojego autorstwa. Na razie nie mam za dużo do pisania, bo jestem świeżo po debiucie. 18 listopada 2019 r.  miała miejsce premiera bajki „O królewiczu, który się odważył”.

77205453_2550460198394224_5328459293547036672_n

Ilustracje: Julia Hanke

Liczba stron: 64

ISBN:9788381543590

Seria: Piórko. Nagroda Biedronki za książkę dla dzieci.

Wydawnictwo: Zielona Sowa

O rety, ale ja się stresowałam, czy się komukolwiek spodoba! Ale jak na razie czytelnicy są życzliwi odważnemu Królewiczowi. Poniżej wrzucam linki do kilku recenzji:

„Ogromną zaletą książki jest humor, przejawiający się w zabawnych dialogach, zaskakujących zwrotach akcji i chyba przede wszystkim – w zderzeniu wielkich ambicji królewicza z faktem, że tak naprawdę jest on nadal małym chłopcem i doświadcza typowo dziecięcych zmartwień i lęków. Najmłodsi czytelnicy z łatwością będą mogli się z nim utożsamić. Starsi odbiorcy znajdą w książce nie tylko przepiękne, uniwersalne przesłanie, ale też – między innymi – subtelne nawiązania do znanych baśni…” – tak pięknie o Królewiczu napisała Szczęśliwa Siódemka

„Bajka Katarzyny Wierzbickiej to kronika pełnej przygód wyprawy. Wyprawy, która ma zapewnić bohaterowi poważne traktowanie, a kończy się… zaskakująco. Chłopcu w czasie wędrówki towarzyszy jego przyjaciółka Hermenegilda vel Asia, a na drodze stają między innymi wiedźma, troll i smok ziejący zarazkami. Dzieje się dużo, ale to nie dzianie jest tu najważniejsze, a ogromne pokłady humoru…” – więcej na Z dala od polityki

„Jest to bajka o marzeniach, chęci dopasowania się, przyjaźni i… odwadze. Przebija się charakterystyczny styl autorki, który jest widoczny chociażby w dialogach. Widać także, że to nie zwykła książka. Katarzyna jest matką zwariowanej trójki, w różnym wieku, płci obu. Do tego, sądząc po ukończonych studiach, przeczytała miliony książek. Ewidentnie wiedziała, jak napisać wspaniałą książkę!” – aż się rumienię, czytając recenzję u  Mamasia ogarnia

„Opowieść wciąga od pierwszego słowa. Wraz z “Dawno, dawno temu” wchodzimy w ten bajkowy świat i czujemy się w nim rewelacyjnie. Każde słowo maluje przed nami niezwykły obraz wspaniałego, magicznego świata.(…)Królewicz nie jest odważny i dopiero szuka swojej drogi, którą niekoniecznie jest zostanie sławnym rycerzem. Hildegarda (vel. Asia) nie jest typową księżniczką, zapatrzoną w siebie i czekającą na księcia z bajki. Kiedy trzeba potrafi wziąć sprawy w swoje ręce.” – a jaka postać z bajki spodobała się najbardziej Jankowi, synkowi Mamy na Wypasie, można dowiedzieć się tu 😉

„W życiu nie chodzi o to, żeby nie odczuwać strachu, ale żeby starać się go pokonać i tak naprawdę bajka ta mówi o walce, ale ze swoim strachem, z samym sobą. Swoją siłę poznajemy właśnie po tym jak potrafimy się zmierzyć z tym, czego się boimy. (…)Oprócz tego, że jest to ciekawa opowieść to posiada ogromną wartość edukacyjną w sferze emocji, poznania samego siebie.” – serdecznie dziękuję za piękną recenzję na Monicystyka by Monika Sobieraj”

„Zwykle negatywni bohaterzy mają tu ciekawe, pozytywne role, królewicz jest wręcz uroczy, a zakończenie niesie piękne przesłanie. To piękna, ponadczasowa historia o przyjaźni, otwartości i odwadze.” – takie jest zdanie Małych czytelników o mojej książce.

„Książka opisująca losy zwyczajnego księcia pt. „O królewiczu, który się odważył” została wybrana przez eksperckie jury spośród kilku tysięcy prac nadesłanych przez młode talenty prac. Historia uczy niesztampowego myślenia i odwagi oraz napawa optymizmem, łamiąc utarte schematy. Dotyka problemu rywalizacji oraz ambicjonalnego podejścia do życia, w którym najważniejsze jest bycie kimś „ważnym”, podczas gdy coś innego daje prawdziwe szczęście.” – a tak ładnie napisali o moim księciuniu na Onecie

„Katarzyna Wierzbicka w swojej opowieści „O królewiczu, który się odważył” próbuje przekazać dzieciom, iż każdy ma swoje lęki, zmartwienia i marzenia. Pokazuje dzieciom, że nie można zdziałać niczego kosztem innych osób. Historia zawarta w tej książce ma wymiar uniwersalny, spokojnie możemy przeczytać je młodszym, jak i starszym dzieciom. Autorka zastosowała w opowieści prosty, zrozumiały język, nie rozwleka fabuły, ciągle idzie z bohaterami naprzód. Nie ma tu przydługich, nudnych opisów, które dzieci raczej omijają, a jest składna, zwarta historia…” – taką recenzję znalazłam na Femina domi

„To bardzo sprawnie napisana opowieść, którą chce się czytać bez przerw. Młodzi słuchacze mogą z łatwością utożsamić się z postaciami, a dla rodziców jest to bardzo wygodny start do rozmowy o własnej wartości, opiniach innych na własny temat czy przede wszystkim – przeciwstawieniu się byciu takim jak inni…” – miło jest przeczytać takie słowa na stronie Bajkochłonki

„Dla kogo jest ta książka? Dla dzieci i rodziców. Zarówno dla tych czytających jak i nie czytających dzieci. Nie ma tu podziału na chłopca czy dziewczynkę. To jest książka dla każdego (…)Są na tym świecie bajki, które są warte opowiedzenia. A ta bajka jest jedną z nich! Polecam!” – tak fajnie o moim Królewiczu pisze Aleksandra NS

„Ta bajka ma w sobie patetyczność starych baśni oraz świeży powiew współczesności m.in w postaci umiejętnie wplecionego w całość nowoczesnego języka. Dzięki temu jest jeszcze bardziej interesująca, wciągająca, trochę zabawna, a przede wszystkim lekka. Czyta (i słucha) się jej z przyjemnością. To połączenie tradycji z nowoczesnością bardzo mnie zaskoczyło i urzekło. Jest to historia, która wyróżnia się na tle innych.” – a to opinia Miss B.

„Tę bajkę się pochłania bez względu na wiek. Jak z treścią? Nie będę specjalnie spojlerować, bo przecież musicie sami przeczytać. Napiszę tylko tyle, że zależnie od wieku każdy zrozumie ją na miarę swoich możliwości. Oznacza to, że i Teodor miał swoją teorię, i ja mam swoją. Tata swoją też ma, i chociaż inną niż moja, to entuzjazm w pełni podziela. To jest trochę jak z oglądaniem filmu familijnego. Oglądają dzieci i rodzice, jednak każda grupa śmieje się w innych momentach i poznaje zupełnie inną historię.” – dziękuję za piękną recenzję HR Mamie

„To piękna, ale i pouczająca bajka, do której bardzo chętnie się wraca. Sama czytałam ją wielokrotnie starszemu synkowi przed snem, bo się o to dopraszał. Oprócz naprawdę ciekawej i wciągającej opowieści, nie brakuje tutaj lekkiego humoru, który towarzyszy nam przez całą lekturę. Treść bajki jest przystępna. Tosiek rozumiał wszystko, szczególnie zabawne dialogi.” – taką opinię można przeczytać u Mamy Tosiaczka

„Katarzyna Wierzbicka w uroczy, przystępny odbiorcom w wieku 4-10 lat sposób pokazuje również, jak krzywdzące są stereotypy. Przecież czarownica może być miła i częstować zupą, troll może być pomocny i rozdawać prezenty, a smok może być przeziębiony i zupełnie niegroźny. To, kim się urodziliśmy i jak wyglądamy na zewnątrz, nie definiuje tego, co mamy w środku – kolor włosów nie jest wyznacznikiem inteligencji, rozmiar na metce nie jest wyznacznikiem urody, a karnacja, czy pochodzenie etniczne nie jest wyznacznikiem tego, czy jest się osobą dobrą, czy złą.” – to fragment recenzji, która ukazała się na stronie Kultura na co dzień.

Zaskroniec i pudel

Przechwytywanie

Ilustracje: Sylwia Tracz

ISBN: jeszcze nie posiada, ale organizatorka akcji charytatywnej book.szpan się odgraża, że wszystkie bajki ukażą się w zbiorczym tomie w wersji drukowanej pod koniec roku, więc pozostaje tylko czekać 🙂

W styczniu 2020 r. (o wow, ale ten czas leci) w aplikacji internetowej, utworzonej dla akcji charytatywnej book.szpan ukazała się moja bajka „Zaskroniec i pudel”. Więcej na ten temat napisałam tu, więc się nie będę powtarzać. No dobrze, odrobinę będę:

Jest to zabawna i wzruszająca bajeczka o nietypowej przyjaźni pudla i zaskrońca. Pokazuje, że nie trzeba być idealnym i rasowym, aby zasługiwać na miłość, i udowadnia, że nie każde pełzające i wijące się stworzenie jest niebezpieczne. Mali czytelnicy poznają wiele informacji na temat zaskrońców, a historia pudelka uwrażliwi ich na los porzuconych zwierząt.”

Koniecznie też dorzucę jeszcze link do recenzji Monicystyki by Monika Sobieraj, która tak ładnie oto pisze o moich zwierzakach: „Jest to piękna historia niecodziennej przyjaźni – węża i psa, okraszona ogromną dozą humoru. Momenty wzruszające przeplatają się z humorystycznymi dlatego czyta się to bardzo przyjemnie. Opowieść z resztą wciąga nawet dorosłego czytelnika, bo ciekawe jest to, dokąd zaprowadzi towarzyszy autorka i jak to wszystko się zakończy.”

Bardzo ucieszyła i wzruszyła mnie piękna recenzja Szczęśliwej Siódemki „Myślę, że nie byłoby złym pomysłem, gdyby „Zaskrońca i Pudla” czytano w szkołach w ramach edukacji przyrodniczej 🙂 Jednak to nie ciekawostki o zwierzętach, choć niewątpliwie cenne, przesądzają o wartości i uroku tej bajki. Najważniejsza jest tutaj historia, chwytająca za serce tak mocno, że ja, dorosła osoba z pewnością znacznie starsza od docelowego czytelnika, miałam łzy w oczach…”

A tu trochę informacji na temat fabuły u Mamasia ogarnia: „Tytułowy zaskroniec, to dopiero dzieciak, ale jak każdy wąż, niezwykle samodzielny. Postanawia zobaczyć świat. Spotyka na swojej drodze stworzenia, które opisują mu swoje relacje z ludźmi. Sam również dowie się co nieco o ich zachowaniu. Nie zrobi tego sam, pomoże mu w tym pudel, z którym się zaprzyjaźni.Historia tych dwojga, wciągnie każde dziecko, jak i dorosłego. Kasia napisała tą bajkę z nutą humoru, ale i poważnym tematem, który łączy się z fundacjami na rzecz zwierząt, biorącymi udział w akcji.”