Otworzyłam rano oczy i od razu poczułam, że coś jest inaczej niż zwykle... Hmm... No tak, tym razem nie obudziło mnie szarpanie za włosy i sprawdzanie, czy maminych uszu nie dałoby się oderwać i przeżuć. Zerwałam się na równe nogi z lekkim zawałem serca, sprawdzając, czy Pełzak nie zleciał w nocy z łóżka i nie … Czytaj dalej Dzień matki dla opornych
Kategoria: z życia wzięte
Krótka historia pewnego szczepienia
Naprawdę nie wiem, co mnie podkusiło, żeby zapisać całą trójkę na raz na szczepienie. JEDNOCZEŚNIE. Serio. To był jakiś wymysł szatana lub chwilowy moment niepoczytalności. A może komuś podłożyłam straszną świnię i właśnie dźgał moją laleczkę voodoo w momencie, w którym wybrałam numer naszej przychodni rejonowej i po 15 minutach oczekiwania jedwabistym głosem powiedziałam: "Tak, poproszę … Czytaj dalej Krótka historia pewnego szczepienia
Let the game begin!
Witajcie. Po kolejnej nieprzespanej nocy - pełnej ząbkowania i przekładania od jednego cyca do drugiego małego, ciepłego, rozżalonego na cały świat niemowlaka - wpadłam z rana na cudowny pomysł: założę bloga i opiszę swoje matczyne, a nawet madczyne przeżycia, ku pamięci, przestrodze i rozrywce potomnych. Kim ci potomni będą i kto zechce te moje wypociny … Czytaj dalej Let the game begin!



