Pogoda ostatnio zrobiła się idealna na wycieczki. Uwielbiam lato! Oczywiście tegoroczne jest trochę inne niż poprzednie. W związku z epidemią trzeba być ostrożniejszym, polewać się płynem dezynfekcyjnym, nie wchodzić zbytnio w tłum i nie pozwalać dzieciom lizać klamek. Z powodu tych obostrzeń darowaliśmy sobie na razie zwiedzanie dużych obiektów zabytkowych. Na wiosnę oblecieliśmy większość podwarszawskich … Czytaj dalej Jedziemy na pendzoki!
Tag: wycieczka
Losy młodej debiutantki, czyli akcja book.szpan od kulis
Kto obserwuje moja stronę na Facebooku, ten jest pewnie świadomy (nie umiem utrzymać takich dobrych wieści w tajemnicy),że po wygranej w konkursie Piórko 2019 zostałam zaproszona do udziału w akcji Book.szpan. Główne założenia tej kampanii to propagowanie czytelnictwa wśród dzieci i uwrażliwianie ich na los zwierząt. W skrócie, co miesiąc od stycznia 2020 r. w … Czytaj dalej Losy młodej debiutantki, czyli akcja book.szpan od kulis
Horror w zoo, czyli jak pocieszyć tygrysa
- No, nareszcie Tuptuś zobaczy jakieś fajne zwierzątka! - powiedziałam z entuzjazmem, próbując przebić się z wózkiem przez tłumy oblegające wejście do zoo. - Jak zobaczy cokolwiek oprócz nóg innych ludzi - wysapał mąż, uginając się z lekka pod ciężarem toreb z przekąskami, pieluszkami i ubraniami na zmianę dla całej trójki naszych dzieci. - Na … Czytaj dalej Horror w zoo, czyli jak pocieszyć tygrysa
Dzieci na Pyrkonie – czy warto wybrać się całą rodziną?
- Ja to nie będę nigdzie wyjeżdżać, dopóki moje dziecko nie podrośnie na tyle, że będzie można je zostawiać z dalszą rodziną. Cenię sobie święty spokój i komfort w podróży - stwierdziła moja koleżanka. Westchnęłam ciężko. Jakoś nikt nie kwapi się na ochotnika na zostanie z trójką moich skarbów, żebym wraz z mężem mogła oddawać … Czytaj dalej Dzieci na Pyrkonie – czy warto wybrać się całą rodziną?
Podróżując z wrogiem – część druga i ostatnia
No i super. Obrzuciła nas takim spojrzeniem, że aż mi w pięty poszło. W sumie trochę ją rozumiem. Mam nadzieję, że nie zauważyła jeszcze, że Tuptuś zdołał wymazać czekoladą jej całe spodnie, kiedy ja wkładałam na górę walizkę. Zaoferowałabym mokre chusteczki, mam ich zawsze pod dostatkiem, ale aż się boję zaczepić. Zresztą i tak by … Czytaj dalej Podróżując z wrogiem – część druga i ostatnia
Podróżując z wrogiem
- Mamo, mamo, śpisz? - rozległ się pośrodku nocy sceniczny szept tuż nad moim uchem. - Nie, kurna, tak sobie ciemność pod powiekami oglądam - miałam ochotę odpowiedzieć, ale byłoby to wysoce niepedagogiczne. Poza tym moje dzieci nie łapały sarkazmu. - Tak, kochanie, próbowałam. A co? - wymamrotałam w poduszkę. - A bo ja się … Czytaj dalej Podróżując z wrogiem