Jak zapewne wiecie, jestem mocno zainteresowana tematyką książek dla dzieci. Moja trójka, kiedy tylko nie rozrabia, czyta prawie non stop. Córka pochłania już sama książki, za to chłopcom trzeba czytać. I czytać. I potem znowu trochę czytać dla odmiany. To, co chcą. Po pięćdziesiąt razy dziennie to samo, jeśli wpadnie im w ucho. Nic dziwnego … Czytaj dalej „Zielonym latawcem” przez świat

