Najlepsza mama na świecie

Kawa, kawa, kawa... trzecia dzisiaj czy czwarta? Przełykam gorzki łyk z jeszcze bardziej gorzkim poczuciem winy, że po raz kolejny nie dotrzymałam danego sobie słowa. Miałam poprzestać na jednej, no, góra dwóch dziennie. Ale Tuptuś znów budził się w nocy tak często, że kiedy rano zadzwonił budzik, moje ciało od stóp do koniuszka włosów protestowało … Czytaj dalej Najlepsza mama na świecie