Czytelnicze podsumowanie 2021 – część pierwsza

Lepiej późno, niż wcale… Od połowy grudnia zbieram się do zrobienia porządnego podsumowania czytelniczego 2021 roku. Muszę przyznać, że przeczytałam ostatnio mnóstwo świetnych książek i przynajmniej o kilku, takich mniej znanych, a moim zdaniem wartych przeczytania chciałabym Wam opowiedzieć. Podsumowanie to podzielę chyba jednak na dwie części – w tej opowiem o tych książkach, które mam w wersji papierowej, a w drugiej o tych przeczytanych na Legimi. Powód jest dość prosty; z moim antytalentem graficznym nie umiem wykombinować wystarczająco ładnego zdjęcia, które by objęło zarówno książki, jakie mam na półce na regale, jak i te, które przeczytałam w formie audiobooka.

„Uczeń Nekromanty – Plaga” E. Raj

Czytałam pierwsze wydanie tej książki i już wtedy przypadła mi do gustu. Teraz, po kolejnej redakcji, jest jeszcze lepiej. Mroczny, brutalny, pełne okrucieństwa świat jest wykreowany z wielką pieczołowitością. Bardzo oryginalny, opisany ze szczegółami, w sposób, który naprawdę pozwala wczuć się w klimat. Elfy mieszkają obok nekromantów, niepokorne wampiry wypełniają (lub nie) polecenia magów, a bogowie wtrącają się w sprawy ludzi. Polecam wszystkim wielbicielom mocniejszego fantasy na pograniczu horroru.

„Śmiech diabła” Agnieszka Miela

Najbardziej chyba interesującym dla mnie wątkiem w książce jest system wierzeń, który w pierwszym tomie został tylko zarysowany i zdecydowanie wzbudził moją ciekawość na więcej. Wiara w Starych Bogów jest wykorzeniana i surowo tępiona przez wyznawców nowego bóstwa, ale dawni bogowie nie zamierzają się łatwo poddać. Ingerują w świat ludzi, mieszają w ich życiach, aby tylko wygrać walkę między sobą.

„Śmiech diabła” to nie jest lekka i prosta lektura. Wymaga skupienia, dość często bowiem występują przeskoki czasowe, a wątki przeplatają się ze sobą. Jest zdecydowanie warta poświęcenia jej swojej pełnej uwagi! Autorka pisze pięknym, kwiecistym stylem, a świat przez nią wykreowany oszałamia swą wyrazistością i wciąga do swojego mrocznego wnętrza od pierwszych stron. Końcówka pozostawiła mnie z poczuciem niedosytu i mnóstwem pytań, na które mam nadzieję znaleźć odpowiedź w drugim tomie.

„Iskra” Katarzyna Tkaczyk

„W sielskiej wsi na uboczu świata żyje Olav, syn młynarza. Młody chłopak nie wie jeszcze, że posiada moc, nad którą nie ma kontroli. Gdy po raz kolejny zostaje pobity przez ojca, manifestuje swój potencjał i zabija swojego rodziciela. Od linczu ratuje go zielarz i przydziela mu czarodzieja, który pomoże Olavowi uzyskać kontrolę nad drzemiącą w nim magią. Udają się wspólnie ku dalekiej Brevy, gdzie na chłopca czeka trening, który pomoże mu okiełznać drzemiącą w nim moc, ale także sekrety, których się nie spodziewał.” Pisana ładnym stylem powieść, z dobrze wykreowanym światem i ciekawą historią.

„Zodiaki. Genokracja.” Magdalena Kucenty

Biopunkowa wizja świata po globalnej zagładzie, która spowodowała rozwarstwienie społeczeństwa i ustanowienie systemu klasowego. Wydawało mi się, że wolę klasyczne fantasy od podgatunków skupiających się na przyszłości biotechnologii, ale ta książka mnie zdecydowanie przekonała. Ciekawy, oryginalny pomysł, bardzo dobre wykonanie.

„Królik w lunaparku” Michał Biarda

Opowieść o trzech nieznajomych, których losy niespodziewanie splatają się ze sobą, czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Bohaterowie wydali mi się bardzo ludzcy, niedoskonali, a przez to wiarygodni, zagadka wymagała drobiny kombinowania i intrygowała niemal do ostatniej strony. Spodziewałam się trochę więcej fantastyki, tymczasem w książce było sporo wątków obyczajowych, ale dobrze napisanych i ciekawych.

„Polowanie” Tomasz Kamiński

Wciągająca historia z gatunku magia i miecz. Klimatyczna, momentami mroczna. Największym plusem jest dla mnie wykreowany świat fantastyczny, pełen ciekawych stworzeń oraz wierzeń. Opisy potworów i walk są niezwykle plastyczne. Nie przywiązałam się szczególnie do żadnego z głównych bohaterów, być może dlatego, że wydawali mi się dość jednowymiarowi. Kadrian –szlachetny, dzielny wojownik Zakonu Płonącej Wstęgi, Łowca Zankred – arogancki i niebezpieczny, Gessan – lekceważone, odrzucane przez społeczność dziecko. Natomiast fabuła intryguje i gna do przodu, nie pozwalając się nudzić nawet przez chwilę. Jest to pierwsza część serii i mam wrażenie, że kilka wątków pozostało nierozwiązanych. Z przyjemnością spędziłabym więcej czasu w tym uniwersum, zatem czekam na drugi tom!

Znacie którąś z tych pozycji? Jakie są Wasze wrażenia?

Chciałabym też nieśmiało przypomnieć, że w 2021 r. ukazał się mój debiut z gatunku fantastyki „Tajne przez magiczne”. Moją książkę można kupić w większości księgarni internetowych, na przykład w Empiku lub czytam.pl Można ją także przeczytać w ramach abonamentu na Legimi lub odsłuchać audiobook.

Oto okładkowy opis:

„Agata Filipiak przechodzi trudny okres w życiu zawodowym. Rzuca stabilną posadę redaktorki i zatrudnia się w przedszkolu na stanowisku woźnej. Niestety w nowym miejscu pracy musi radzić sobie nie tylko z niesfornymi podopiecznymi, ale również ze zjawiskami paranormalnymi i siejącymi spustoszenie demonami. A te są bardziej niebezpieczne niż gniew pani dyrektor czy bunt czterolatka. No chyba że takiego obdarzonego magicznymi mocami.

Jakby tego było mało, Agata odkrywa coś, o czym w ogóle nie powinna wiedzieć…

Sprawdź, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami przedszkola i co pozostaje ukryte dla zwykłych śmiertelników!”

2 myśli w temacie “Czytelnicze podsumowanie 2021 – część pierwsza

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.