Bardzo dużo mówi się ostatnio o komunikacji bez przemocy. I dobrze. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że dziecko to mały człowiek, mający takie same prawa do szacunku jak dorosły. Moim zdaniem jednak traktowanie kogoś z szacunkiem nie oznacza braku wymagań i braku reakcji na złe zachowania. A niekiedy w taką stronę ten trend wychowawczy dąży. Ostatnio trafiłam … Czytaj dalej Komunikacja bez przemocy czy wychowanie bez poszanowania granic?
Tag: macierzyństwo
Zabawa, hej zabawa…
Ostatnio przy okazji dnia dziecka brałam udział w sporej ilości festynów i imprez dziecięcych. I wiecie co? Doszłam do smutnego wniosku. Sporo dzisiejszych dzieci po prostu nie umie się bawić. Może to wina smartfonów, gier komputerowych i telewizji, jak twierdzi wielu specjalistów. Może przedstawiają wirtualną rzeczywistość tak kolorową i przyciągającą uwagę, że dzieciom, przyzwyczajonym do … Czytaj dalej Zabawa, hej zabawa…
Jak urządzić urodziny i nie zwariować
Jak urządzić urodziny dziecka - prędzej czy później każda mama stanie przed tym ekscytującym, rozkosznym wyzwaniem. Na początku warto postawić sobie kilka bardzo ważnych pytań: gdzie robimy imprezę? W salce zabaw, w domu czy na świeżym powietrzu? Zapraszamy rodzinę czy znajomych? Na jakie menu się nastawiamy? Tak, to ciężkie decyzje, ale spokojnie, kiedy wszystko dokładnie … Czytaj dalej Jak urządzić urodziny i nie zwariować
O tym, jak dzieciate szkodzą pracodawcom i co z tym fantem zrobić
"Moim zdaniem kobieta z trójką dzieci jest skończona na rynku pracy" - takie słowa usłyszałam od mojego byłego szefa niedługo po tym, jak poinformowałam go o trzeciej ciąży. "Nie wiem w ogóle, co pani sobie myślała, ciąże i dzieci to ogromny problem dla firmy" - dodał. Nietrudno się domyślić, słowa te były wstępem do równie … Czytaj dalej O tym, jak dzieciate szkodzą pracodawcom i co z tym fantem zrobić
Zakaz wstępu dla dzieci – czy to dyskryminacja?
- Powiem Ci, że ja po prostu nie cierpię starych ludzi. Wręcz nienawidzę. - Ale dlaczego? Ktoś Ci coś złego zrobił? Chodzi o takich bardzo roszczeniowych? - Nie, niekoniecznie. Nieważne, jak się zachowują, ich widok mnie odrzuca. Nie chcę się w ogóle z nimi stykać. Powinny być miejsca, gdzie pod żadnym pozorem nie mogliby przychodzić. … Czytaj dalej Zakaz wstępu dla dzieci – czy to dyskryminacja?
W czasie strajku dzieci się nudzą
- Mamusiu, a czy ja dzisiaj też nie idę do szkoły? - zapytało się smętnie moje najstarsze dziecko. Westchnęłam równie smutno i wsadziłam Tuptusiowi kolejną łyżkę twarożku do buzi. - Nie, kochanie, nie idziesz - odpowiedziałam. - To co będzie z moją cebulką? - córka była na skraju łez - myślisz, że ktoś ją podlewa? … Czytaj dalej W czasie strajku dzieci się nudzą
Nie jestem przyjaciółką moich dzieci
To był piękny, gorący, letni dzień. Temperatury oscylowały gdzieś w granicach 35 stopni. Siedziałam na ławeczce, półżywa od upału, i z niemrawym zainteresowaniem obserwowałam bawiące się w piaskownicy dzieci. Obok mnie przycupnęła inna mama, w cieniutkiej sukieneczce na ramiączkach. Obie usiłowałyśmy bez zbytniego zapału prowadzić grzecznościową konwersację, choć dziki żar lejący się z nieba do … Czytaj dalej Nie jestem przyjaciółką moich dzieci
Anioł nie matka czy matka nie anioł?
Ostatnio przeglądając Internet natrafiłam na artykuł na temat, jakie 5 cech powinna mieć dobra mama. Och, boy... Załamałam się już przy drugiej. Pamiętam, że na pierwszym miejscu stała cierpliwość, a na drugim poczucie humoru, ale takie ciepłe i pozbawione sarkazmu, żeby dzieci nie czuły się wyśmiewane. Jako że jestem masochistką, zrobiłam krótki research w poszukiwaniu … Czytaj dalej Anioł nie matka czy matka nie anioł?
Panta rhei
-O, mamusiu, jaka ładna piżamka? Nowa? - powiedział Średni gładząc się po brzuszku, na którym dumnie szczerzyły zęby w uśmiechach renifery i Mikołaje. - Nie, synku, stara, w zeszłym roku ją nosiłeś. Nie pamiętasz? - zdziwiłam się lekko, bo Średni naprawdę uwielbiał tę piżamkę. - Pamiętam, pamiętam, ale wydaje mi się, że tylko mi się … Czytaj dalej Panta rhei
Mikołaj, Mikołaj, jedzie samochodem…
- Mamo, a on zabiera Tuptusiowi pierniczka! - wydarła się znienacka córka. - Nieprawda, wcale nie zabieram, on mnie serdecznie do pierniczka zapraszał! - zaprotestował z oburzeniem synek. - A w jaki sposób cię zapraszał? - zainteresowałam się, bo zdolności komunikacyjne mojego najmłodszego są jeszcze mocno ograniczone. - No tak gugugu... Zerknęłam na Tuptusia. Nie … Czytaj dalej Mikołaj, Mikołaj, jedzie samochodem…










