Miałam wenę. Zdarzało mi się, niezbyt często ostatnio, ale jednak. W głowie pojawiły się obrazy i sceny domagające się przelania na papier, a moi bohaterowie niespodziewanie zaczęli gadać do mnie całkiem do rzeczy. Może nawet chwilami błyskotliwie. Dialogi, że hoho, nic, tylko usiąść przy komputerze i zapisywać. No właśnie... I tu zaczynały się schody. Zajrzałam … Czytaj dalej Jak pisać książkę w czasach pandemii
Tag: mamatrójki
Gdy się człowiek spieszy…
- Ty to ciągle nie masz czasu! Gdzie ty się tak spieszysz? - naprawdę bardzo lubiłam rozmawiać z moją koleżanką przez telefon. Wtedy, kiedy miałam na to czas i spokojną głowę. Problem w tym, że nie pamiętałam, kiedy taka sytuacja miała miejsce po raz ostatni. - W tej chwili? Zaraz muszę lecieć do żłobka po … Czytaj dalej Gdy się człowiek spieszy…
Najlepsza mama na świecie
Kawa, kawa, kawa... trzecia dzisiaj czy czwarta? Przełykam gorzki łyk z jeszcze bardziej gorzkim poczuciem winy, że po raz kolejny nie dotrzymałam danego sobie słowa. Miałam poprzestać na jednej, no, góra dwóch dziennie. Ale Tuptuś znów budził się w nocy tak często, że kiedy rano zadzwonił budzik, moje ciało od stóp do koniuszka włosów protestowało … Czytaj dalej Najlepsza mama na świecie
Panta rhei
-O, mamusiu, jaka ładna piżamka? Nowa? - powiedział Średni gładząc się po brzuszku, na którym dumnie szczerzyły zęby w uśmiechach renifery i Mikołaje. - Nie, synku, stara, w zeszłym roku ją nosiłeś. Nie pamiętasz? - zdziwiłam się lekko, bo Średni naprawdę uwielbiał tę piżamkę. - Pamiętam, pamiętam, ale wydaje mi się, że tylko mi się … Czytaj dalej Panta rhei
Mikołaj, Mikołaj, jedzie samochodem…
- Mamo, a on zabiera Tuptusiowi pierniczka! - wydarła się znienacka córka. - Nieprawda, wcale nie zabieram, on mnie serdecznie do pierniczka zapraszał! - zaprotestował z oburzeniem synek. - A w jaki sposób cię zapraszał? - zainteresowałam się, bo zdolności komunikacyjne mojego najmłodszego są jeszcze mocno ograniczone. - No tak gugugu... Zerknęłam na Tuptusia. Nie … Czytaj dalej Mikołaj, Mikołaj, jedzie samochodem…
Poranek wyjącego kojota
Budzik zadzwonił jak zwykle o całe eony za wcześnie. Ech, po co ja oglądałam tego Spidermana wczoraj do późna? - przemknęła mi przez głowę - i tak Tom Holland nawet się nie umywa do Andrew Garfielda. Spojrzałam w prawo - nasz najmniejszy organiczny budzik spał słodko zwinięty pod moim ramieniem. Tja, a jakby to była … Czytaj dalej Poranek wyjącego kojota
Nie ma, nie ma wody na pustyni…
Wiecie, co mnie najbardziej wkurza na placykach zabaw? Matki, które obserwują inne matki. A potem krytykują. Albo jeszcze gorzej, opisują w Internecie 😉 Bo zazwyczaj to ja jestem tą najmniej zorganizowaną, co to nie wzięła dla potomstwa zestawu gruszeczek, jabłuszek i śliweczek, która ciągle rozpaczliwie szuka przynajmniej jednego dziecka lub która (o zgrozo i wieczny … Czytaj dalej Nie ma, nie ma wody na pustyni…
Plusy i minusy madkowania
Ostatnio kumpela, po przebrnięciu przez kilka moich tekstów, przyszła do mnie i zapytała: "O madko, a czemu Ty sobie tyle dzieci narobiłaś? Ciągle tylko na nie narzekasz i jęczysz, że masz mało czasu dla siebie. No to był w tym sens?" Hmm... No i mnie zatkało. Był sens czy nie? Czym ja się właściwie kierowałam? … Czytaj dalej Plusy i minusy madkowania
Przyśpieszony kurs asertywności
- Kochanie, potrzebuję trochę czasu dla siebie - oświadczyłam pewnego czwartkowego popołudnia z drżeniem w głosie. Mąż właśnie wrócił z pracy, starsze dzieciaki z przedszkola, Pełzak usiłował zjeść pokrętła od kuchenki. Czułam lekką niepewność w sercu stawiając to śmiałe żądanie. Ale Pan i Władca okazał się bardzo wyrozumiały i chętny do współpracy. - A co, … Czytaj dalej Przyśpieszony kurs asertywności
Zło nigdy nie śpi…
- Dzieci, idźcie już spać - powtórzyłam po raz kolejny w ciągu ostatniej godziny. Bez wielkiej nadziei, raczej z nutką rezygnacji. Marzył mi się kubek gorącej herbaty i miły czas spędzony w towarzystwie dobrej książki lub fejsbunia. Ewentualnie sprzątanie kuchni i mycie podłóg. Ale moje pociechy miały na ten wieczór inne plany... - Mamusiu, wody … Czytaj dalej Zło nigdy nie śpi…