Wyznania Bestii cz. 2 – i żyli długo…?

Mijały dni. Moja rana z wolna się goiła. Za to Bella jakby straciła entuzjazm do śpiewów i karmienia ptaszków, smętnie i znacząco wzdychała po kątach. – Powinieneś, panie, zapytać, co jej jest – powiedział z naciskiem majordomus. – Bello, co Ci jest? – zapytałem. – Ach, myślałam, że nigdy nie spytasz – wybuchnęła płaczem – … Czytaj dalej Wyznania Bestii cz. 2 – i żyli długo…?

Wyznania Bestii – część 1

Schodzi teraz po szerokich schodach, po czerwonym dywanie. Do mnie, właśnie do mnie. Słyszę pomruk zachwytu tłumu za moimi plecami. Ona jest taka piękna, że aż oczy bolą od patrzenia. Cała w bieli i koronkach, promieniejąca i jasna. Wyśniona, wymarzona panna młoda. A mnie przez głowę przelatuje tylko jedna myśl: nigdy nie miałem szczęścia do … Czytaj dalej Wyznania Bestii – część 1

Panta rhei

-O, mamusiu, jaka ładna piżamka? Nowa? - powiedział Średni gładząc się po brzuszku, na którym dumnie szczerzyły zęby w uśmiechach  renifery i Mikołaje. - Nie, synku, stara, w zeszłym roku ją nosiłeś. Nie pamiętasz? - zdziwiłam się lekko, bo Średni naprawdę uwielbiał tę piżamkę. - Pamiętam, pamiętam, ale wydaje mi się, że tylko mi się … Czytaj dalej Panta rhei

Czarne myśli, czarne słowa

- Mamooo... a bo ja dziś słyszałam takie strasznie, strasznie brzydkie słowo - konspiracyjnym szeptem wysyczała w moją stronę panna F. Przełknęłam ślinę. Coś gdzieś kiedyś czytałam, że nie powinno się na przekleństwa u dzieci zwracać uwagi, to wtedy zapomną i przestaną tak mówić. Rzuciłam okiem na Średniego. Malował obrazek z wyciągniętym w skupieniu językiem … Czytaj dalej Czarne myśli, czarne słowa

Zakupów szał

Zakupy... Ulubiona rozrywka każdej kobiety. Słodki wypoczynek pani domu. Już nie wspomnę nawet o wybieraniu ciuszków, przymierzaniu pantofelków i dobieraniu odpowiednich wieczorowych perfum, bo od tego typu przyjemności jakoś się odzwyczaiłam ostatnio. Ale chociaż do tego Carrefoura czy innego Oszą iść, w spokoju pomidorki poprzebierać, długość ogóreczków porównywać, nawdychać się zapachu odmrażanych bułeczek i przeżyć … Czytaj dalej Zakupów szał

O duchach, ateistach i parówkach, czyli Halloween w polskim domu

To, co wierzymy, i co wiemy (należy odróżnić od siebie), wpływa na nasze życie. Rodzice nie od dziś wiedzą, że czasem zbytnia wiedza dzieciom szkodzi. A z drugiej strony, kłamać przecież nie wolno. Prawda? - A ja już wiem, z czego są zrobione parówki - oznajmił z dumą Średni przy śniadaniu. Zamarłam nad swoim talerzem … Czytaj dalej O duchach, ateistach i parówkach, czyli Halloween w polskim domu

Czego nie mówić cudzym dzieciom

Czy słyszałyście o takich ludziach, którzy próbują pomóc rodzicom mającym problem z opanowaniem swego potomstwa w miejscach publicznych? Ja coś o tym czytałam od czasu do czasu w necie, ale szczerze mówiąc, brałam to za miejskie legendy. Moje urocze dzieci urządzają awantury bardzo często, głównie na zasadzie im większa publiczność, tym większa intensywność, a do … Czytaj dalej Czego nie mówić cudzym dzieciom

Mój najdroższy wróg

Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam o tym, aby mieć rodzeństwo. Starszego brata, najlepiej. Wyobrażałam sobie, jak będzie mnie chronił i bronił, a w dodatku przyprowadzał miłych kolegów do domu. Nijak nie dało mi się wytłumaczyć, że jeszcze o młodszym bracie mogłabym podyskutować, ale co do starszego nie mam najmniejszych szans. Kiedy już w końcu pogodziłam się … Czytaj dalej Mój najdroższy wróg

Nie ma, nie ma wody na pustyni…

Wiecie, co mnie najbardziej wkurza na placykach zabaw? Matki, które obserwują inne matki. A potem krytykują. Albo jeszcze gorzej, opisują w Internecie 😉 Bo zazwyczaj to ja jestem tą najmniej zorganizowaną, co to nie wzięła dla potomstwa zestawu gruszeczek, jabłuszek i śliweczek, która ciągle rozpaczliwie szuka przynajmniej jednego dziecka lub która (o zgrozo i wieczny … Czytaj dalej Nie ma, nie ma wody na pustyni…