Kwarantanna

Kwarantanna narodowa, dzień 5 Kiedy już: przygotowałam 20 różnych posiłków (panna F. nie lubi warzyw, Średni mięsa, a Tuptuś generalnie niczego) odrobiłam z córką 15 zadań z Librusa wykonałam 2 prace plastyczne zasugerowane na stronie przedszkola syna posprzątałam dziki bałagan po zabawach dzieci odpisałam na pilne maile nawrzeszczałam na dzieci, które przeszkadzały mi w odpisywaniu … Czytaj dalej Kwarantanna

„Było warto czekać” – przebieg adopcji

Dziś zapraszam na drugą część wywiadu z mamami adopcyjnymi - Karoliną z bloga Nasze Bąbelkowo i Kasią z Nie z krwi,a z duszy i serca: Jak wyglądał u Was proces adopcyjny? Jak długo trwał? Karolina: Po raz pierwszy do ośrodka adopcyjnego zgłosiliśmy się w lipcu 2012. W tym samym roku mieliśmy jeszcze rozmowy z pedagogiem … Czytaj dalej „Było warto czekać” – przebieg adopcji

Nieudane adopcje

Ostatnio natrafiłam w sieci na artykuł dotyczący adopcji, który bardzo mnie zasmucił i zbulwersował. Dotyczył on nieudanych adopcji, czyli takich, w których dzieci są po jakimś czasie zwracane do placówek, a  adopcyjni rodzice zrzekają się praw rodzicielskich. Najbardziej przerażające  były dla mnie komentarze pod spodem, świadczące momentami o zupełnym niezrozumieniu, czym jest adopcja - w … Czytaj dalej Nieudane adopcje

Kiedy rodzice przestają się kochać…

Pewnie większość z Was słyszała o tej niesamowicie smutnej i przykrej sprawie. W jednej z warszawskich sal zabaw umarł mężczyzna i chłopiec. Czteroletnie dziecko. Najprawdopodobniej walczący o opiekę nad nim ojciec otruł siebie i syna. Absolutny koszmar dla rodziny, i o tym więcej nic nie chcę pisać, bo wystarczająco już dużo padło komentarzy. Ale chcę … Czytaj dalej Kiedy rodzice przestają się kochać…

Los trzeciego dziecka, czyli przechlapane od początku

  Czy wszystkie swoje dzieci kocha się tak samo? Ja bym powiedziała, że może każde równie mocno, ale w trochę inny sposób. Na pewno traktuje się je inaczej, w zależności od kolejności pojawiania się w rodzinie. Jest taki dowcip, że kiedy pierworodne połyka monetę, rzuca się wszystko i leci do szpitala na ostry dyżur. Jak … Czytaj dalej Los trzeciego dziecka, czyli przechlapane od początku

Mój najdroższy wróg

Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam o tym, aby mieć rodzeństwo. Starszego brata, najlepiej. Wyobrażałam sobie, jak będzie mnie chronił i bronił, a w dodatku przyprowadzał miłych kolegów do domu. Nijak nie dało mi się wytłumaczyć, że jeszcze o młodszym bracie mogłabym podyskutować, ale co do starszego nie mam najmniejszych szans. Kiedy już w końcu pogodziłam się … Czytaj dalej Mój najdroższy wróg

Wypadki chodzą po dzieciach

Wyszłam dosłownie na chwilę, do łazienki, bo Średni pilnie potrzebował pomocy w sprawach higienicznych. Ledwo opuściłam pokój, za plecami usłyszałam huk, chwilę przerwy, a potem okropny, rozpaczliwy płacz Pełzaka. Serce podeszło mi do gardła. Wiecie dobrze, jak długo trwało obrócenie się na pięcie i dopadnięcie w trzech skokach drzwi od salonu. To była wieczność, w … Czytaj dalej Wypadki chodzą po dzieciach